Kobiety są oburzone skandaliczną postawą Anny Lewandowskiej. W dobie walki o prawa człowieka promuje bogactwo i dobra materialne
Czy Anna Lewandowska zaangażuje się w walkę na rzecz praw kobiet? Ruchy społeczne i aktywistki zarzucają gwieździe bierność oraz promowanie się na feministycznych postulatach. Wszystko za sprawą okładki dla magazynu "Elle".
- Od 22 października Anna Lewandowska nie zabrała jednoznacznego głosu w sprawie Strajku Kobiet.
- Trenerka personalna wystąpiła na okładce magazynu "Elle", promując "Siłę Kobiet".
- "To jak napluć kobietom w ryj" - komentuje była uczestniczka programu "Top Model".
"Matka, żona, sportsmenka, bizneswoman. Jej kariera i styl życia od lat inspirują miliony Polek. Motywuje, zaraża ambicją, determinacją i siłą, dlatego to właśnie z Anną Lewandowską wchodzimy w nowy rok. Pełni nadziei, optymizmu i siły do tego, aby, tak jak ona, spełniać marzenia" - czytamy we wpisie prestiżowego magazynu, którego twarzą stała się właśnie Anna Lewandowska.
Czy Anna Lewandowska wreszcie zabierze głos? Strajk Kobiet trwa od miesiąca
Udział gwiazdy w sesji prokobiecej spotkało się ze znacznym sprzeciwem ze strony internautów. Do zmieszania włączyły się również osoby znane z telewizji. "Jak dla mnie to jak napluć kobietom w ryj. [...]. Naprawdę bardziej żałosnej okładki (chodzi mi o adekwatność do tytułu) nie widziałam w tym roku" - skomentowała Daria Dąbrowska, była uczestniczka programu "Top Model".
Kobiety setkami tysięcy wychodzą na ulicę, kolejnymi tysiącami protestują online, ryzykując utratę pracy. W tym czasie Anna Lewandowska nie odzywa się słowem, a w końcu pisze, żeby się nie kłócić - byle nie stanąć po stronie walczących kobiet i nie stracić reklam.
— Maja Staśko (@majakstasko) December 1, 2020
Przedstawiciele wielkiego świata show-biznesu przez lata stronili od komentowania bieżących wydarzeń społeczno-politycznych. Gwiazdy, choć w większości wywodzą się z nurtu wolnościowego, wolały nie mówić o swoich poglądach, by nie utracić fanów. Trend ten zmienił się na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Zaostrzenie polityki Zjednoczonej Prawicy względem mniejszości seksualnych czy kobiet doprowadziło do zaangażowania w protesty nie tylko "stare twarze". Głośny sprzeciw wyrażały między innymi Magda Gessler, Małgorzata Rozenek-Majdan, Joanna Krupa, czy też Anja Rubik.
Warto zaznaczyć, że trenerki personalne mają szczególny wpływ na kobiety. Jest to niezwykle ważna płaszczyzna, rozumiana nie tylko jako motywacja do ćwiczeń fizycznych. Ewa Chodakowska - otwarcie mówiąca o przywiązaniu do wiary i religii - regularnie wspiera akcje walczące z przemocą oraz dyskryminacją ze względu na płeć. W zeszłym roku utworzyła bazę prawników, udzielających bezpłatnych porad na rzecz ofiar przemocy.
STOP PRZEMOCY ❌❌❌ BADŹ SOLIDARNA / SOLIDARNY z ofiarą! Nie oceniaj! Zamiast mówić – nie przesadzaj, MÓW – trzymam...
Opublikowany przez Ewę Chodakowską Środa, 2 grudnia 2020
Teksty wybrane dla Ciebie:
- TVP dostała 4,8 miliarda złotych z budżetu państwa. Inne państwowe spółki mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach
- Nowa opłata ma utemperować Polaków na zakupach. Znamy kwotę
- Rzecznik policji: Funkcjonariusze nie wiedzieli, że zatrzymują dziennikarkę. Tymczasem na zdjęciach widać coś innego
"Siła kobiet jest gdzie indziej. To represjonowane aktywistki i setki tysięcy kobiet, które wychodzą na ulicę" - krytykuje użytkowniczka Instagrama. Polityka przyjęta przez Annę Lewandowską jest dość niespójna. Trudno zrozumieć, dlaczego trenerka wybrała raczej bierność, podczas gdy w Polsce trwają masowe protesty, by później promować motto "siła kobiet".
Oburzenie wobec okładki "Elle" wyraziła także Karolina Korwin-Piotrowska.
Warto podkreślić, że Anna Lewandowska najprawdopodobniej wzięła udział w jednym z kobiecych zgromadzeń w Monachium. Na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym widzimy protest mieszkanek tego miasta. Sportsmenka zadeklarowała także, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego narusza prawa człowieka. Poparła smutek, gniew i głośne wyrażanie emocji, jednak poza jednym komunikatem trudno doszukać się innych aktywności trenerki.
Hasło "Siła kobiet" staje się coraz bardziej popularne, co daje przedsiębiorcom okazję do dochodu. Jest to również jeden z zarzutów, jakie przedstawiono Annie Lewandowskiej. Działaczka feministyczna, Maja Staśko mówi wprost, że udział w sesji jest elementem nastawiania się na zyski.
Czy taką kobietę chcę widzieć jako symbol ,,siły kobiet"? Kobietę, która po tym, jak skrytykowałam jej przebranie grubej kobiety, zagroziła mi pozwem na 50 000 zł? Kobietę, która zarabia na tym, że wmawia się nam, że nasze ciała są niedoskonałe? Milionerkę nastawioną na zyski? pic.twitter.com/acypZSY16A
— Maja Staśko (@majakstasko) December 1, 2020
Zobacz także w naszych serwisach:
- Prezes Polskiej Federacji Szpitali ujawnia. Kto w Polsce pierwszy dostanie szczepionkę?
- Rewolucyjny przepis na placki ziemniaczane, nie ma pyszniejszych
- Szczegóły tajnego pogrzebu Henryka Gulbinowicza. Na grobie nietypowy wieniec
- "Pokaż, że masz jaja". Ostre słowa w stronę Przemysława Czarnka na antenie Polsat News
- "Uważaj na głowę". Niesamowita inicjatywa Szpitala Klinicznego w Krakowie
- Premier zdradził co z Sylwestrem. Wielu miało nadzieję
- Chiny inwestują gigantyczne sumy w fotowoltaikę. Niesamowite nagranie