Andrzej Duda w nocy skomentował zamieszki w Waszyngtonie. Zrobił to całkowicie inaczej niż reszta przywódców
Prezydent Andrzej Duda opublikował niejasny wpis na Twitterze. W ten sposób głowa państwa wyraziła swoją opinię wobec zamieszek, do jakich doprowadzili zwolennicy Donalda Trumpa w Waszyngtonie. Polityk nie potępił jednoznacznie aktów przemocy, ale także nie poparł przedstawicieli konserwatystów.
- Nie milkną echa po wczorajszych starciach zwolenników Trumpa ze służbami
- Do afery wokół zatwierdzania wyników wyborów odniósł się Andrzej Duda
- "Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji" - czytamy
"Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji" - wskazał Andrzej Duda w mediach społecznościowych.
Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) January 6, 2021
Prezydent Andrzej Duda nie poparł ani nie potępił działań zwolenników Trumpa
Ponad wszelką wątpliwość amerykańskie wybory prezydenckie wygrał Joe Biden. Ogłosiły to niezależne komisje wyborcze, a wymiar sprawiedliwości nieustannie odrzucał wnioski składane przez konserwatystów. Wczoraj na terenie Kapitolu odbywało się posiedzenie Kongresu. Celem było oficjalne zatwierdzenie głosowania.
Na teren, gdzie odbywała się sesja, wdarli się radykalni wyborcy Donalda Trumpa. Po sforsowaniu barierek doszło do starć z policją. Niektórzy protestujący byli uzbrojeni. W ruch poszedł gaz łzawiący i granaty hukowe. Grupa wtargnęła do wnętrza budynku.
Doszło do ewakuowania wiceprezydenta Mike'a Pence'a, a także przyszłej wiceprezydentki z ramienia Joe Bidena - Kamali Harris.
Poza Andrzejem Dudą swoje stanowisko na Twitterze wydał także przedstawiciel Donalda Trumpa. Co ciekawe, Pence zdobył się na o wiele mocniejsze słowa pod adresem zwolenników konserwatystów, niż polski prezydent.
"Przemoc i zniszczenia, jakie mają miejsce w Kapitolu, muszą się skończyć, i to teraz. Każdy z zaangażowanych musi szanować funkcjonariuszy organów ścigania i natychmiast opuścić budynek" - przekazał ustępujący wiceprezydent Stanów Zjednoczonych.
The violence and destruction taking place at the US Capitol Must Stop and it Must Stop Now. Anyone involved must respect Law Enforcement officers and immediately leave the building.
— Mike Pence (@Mike_Pence) January 6, 2021
Sytuację w Waszyngtonie potępiło także wielu innych przywódców światowych oraz odniósł się do niej w stanowczym wpisie sekretarz generalny NATO.
Co więcej, stacje MSNBC i Fox News jeszcze wczoraj informowały o postrzelonej kobiecie. Ranna w wyniku starć z policją w stanie krytycznym została przetransportowana do szpitala. W sieci zaczęły pojawiać się nagrania ze strzelaniny.
Niestety, dziś już wiemy, że kobieta nie przeżyła zamieszek.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
- Syn Gierka pokazał grób ojca. Przekazał kilka mało znanych informacji
- Czy zostaną wprowadzone nowe obostrzenia? Padła odpowiedź
- Córka zaszczepionego aktora zabrała głos. "O to chodziło Kaczyńskiemu"
Źródło: [Twitter/Andrzej Duda/Mike Pence]