12-latek nie żyje. Na telefonach dziadków znaleziono nagrania
12-latek znaleziony martwy na dywanie w mieszkaniu dziadków. Chłopiec od dwóch lat mieszkał z dziadkami i ich synem. Wszystko wskazuje na to, że dziecko było regularnie torturowane. Na telefonach dziadków znaleziono liczne, niepokojące nagrania. 12-latek miał mieć także ograniczany dostęp do jedzenia, dziecko było wychudzone i niedożywione.
Do makabrycznego odkrycia policji doszło w stanie Montana w USA. 12-letni chłopiec został pobity na śmierć przez własnych dziadków i swojego 14-letniego wujka, u których mieszkał. Na telefonach dziadków chłopca znaleziono nagrania z licznych tortur stosowanych na dziecku. Zwłoki chłopca znaleziono na dywanie w salonie w mieszkaniu dziadków.
12-latek pobity na śmierć. Był pod opieką swoich dziadków. Makabryczne odkrycie
O dramacie 12-letniego Jamesa Alexa Hurleya z West Yellowstone w stanie Montana w USA donosi m.in. "WPROST". Podejrzanymi o morderstwo chłopca są jego dziadkowie James Sasser Jr. i Patricia Batts, którzy zostali aresztowani. Ponadto policja zatrzymała również 14-letniego syna dziadków Jamesa oraz 18-letniego znajomego rodziny.
Wszystko za sprawą nagrań, znalezionych przez policję na telefonach komórkowych dziadków. Odkryto na nich liczne dowody na to, że 12-latek był regularnie poddawany okrutnym torturom.
"Uważam, że chłopiec był regularnie bity i torturowany, co ostatecznie doprowadziło do jego śmierci" - powiedział Bjorn Boyer, zastępca Prokuratora Okręogowego w Gallatin.
12-letni James Alex Hurley od dwóch lat mieszkał ze swoimi dziadkami oraz ich 14-letnim synem. Dziadkowie oraz 14-letni wujek usiłowali przekonać otoczenie, że 12-latek cierpi na liczne zaburzenia psychiatryczne - m.in. ma skłonności samobójcze, "słyszy głosy" i jest "niezrównoważony" - czytamy na wprost.pl.
Według zeznań dziadków, chłopiec w styczniu miał popełnić próbę samobójczą. 14-letni wujek 12-latka twierdził także, że 27 stycznia 2020 roku zobaczył chłopca stojącego z nożem nad łóżkiem, w którym spała mego matka Patricia Batts. 14-latek rzucił się na młodszego chłopca w obronie matki i zadał mu ciosy w głowę.
Wersje dziadków chłopca oraz jego 14-letniego wujka nie wydały się jednak śledczym wiarygodne, ponieważ nie istniała żadna dokumentacja medyczna, potwierdzające rzekome zaburzenia u dziecka. Ponadto matka chłopca relacjonowała, że gdy próbowała dodzwonić się do swojego syna, próby kontaktu z jej strony miały być blokowane przez babcię - pisze wprost.pl.
W lutym 2020 r. pomiędzy chłopcami doszło do kłótni, w wyniku której wywiązała się bójka. 14-letni wujek Jamesa miał uderzyć 12-latka w głowę drewnianym wiosłem - informuje wprost.pl. Babcia 12-latka zeznała, że widziała to zdarzenie. Miało do niego dojść w środku nocy, a kłótnia chłopców obudziła kobietę ze snu. Według zeznań Patricii Batts, znalazła ona zwłoki 12-letniego James Alexa Hurleya w swoim salonie 3 lutego 2020 r, rano. Sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu chłopca był uraz tylnej części głowy.
Śledczy przeszukali telefony dziadków chłopca i ich 14-letniego syna. Okazało się, że są na nich liczne filmy, na których widać jak dziadkowie znęcają się nad nim, m.in. rozpylają na twarzy 12-latka duszącą substancję, zmuszają do przysiadów, skakania oraz stania przed wentylatorem bez ubrania - czytamy na wprost.pl. Na jednym z nagrań widać natomiast, jak 12-latek jest nawet bity wiosłem przez 18-letniego znajomego rodziny. Chłopiec miał mieć również ograniczany dostęp do jedzenia, dziecko było wychudzone i niedożywione.
ZOBACZ TAKŻE:
1. Medalowe szanse polskich skoczków rosną. Reprezentacja ma tajną broń
3. Autobus grozy woził dzieci po Polsce. O krok od tragedii
6. Z ostatniej chwili: ewakuacja samolotu pasażerskiego. Wybuchł pożar [FILM]